Imperator (Łukasz Bałut) – komiks, który rozłoży cię na łopatki [Skomplikowana recenzja]

Imperator Łukasz Bałut
Fot. Łukasz Bałut, Imperator (okładka wydania II)

Łukasz Bałut stworzył komiks. Imperator – oto jego tytuł. Kilkadziesiąt stron obrazkowej opowieści, która może się wydawać po prostu jeszcze jednym komiksem, jakich wiele. Jednak tym razem nie mamy do czynienia jedynie z kolejnym prostym komiksem.

Jeśli chodzi o sztukę i szeroko pojętą kulturę, mamy do dyspozycji całą masę różnych różności (mniej lub bardziej potrzebnych do szczęścia). Wydawać by się mogło, że następny komiks niewiele zmienia. Można iść dalej ze swoim życiem i nie przejmować się zanadto.

Naprawdę można? Otóż nie. Prawdę mówiąc, tym razem warto się zatrzymać i dokładniej przyjrzeć. Jeśli bowiem należysz do osób zainteresowanych Sztuką (tak, przez duże „es”), nie możesz sobie pozwolić na zignorowanie dzieła Łukasza Bałuta. Po prostu nie możesz.

Dlaczego tak sądzę? Ponieważ niektóre komiksy – a jest ich znacznie mniej, niż chciałbym przyznać – nie są jedynie prostymi opowiastkami mającymi na celu zapewnić rozrywkę znudzonym życiem ludzikom. Niektóre komiksy niosą ze sobą coś znacznie bardziej wyrafinowanego.

Są łamigłówką do rozwikłania; labiryntem prowadzącym ku tajemnicy, którą można odkryć tylko odważnie podążając w głąb mrocznej przestrzeni zwanej potocznie ludzką duszą. Jedną z takich łamigłówek jest…

Imperator: komiks-zagadka

Wypadałoby w tym miejscu napisać, o czym jest Imperator. O fabule powiem jednak krótko: to opowieść o imperatorze (ależ zaskoczenie!) i jego wielkim planie, który „pokaże światu, jak mały może być w stosunku do inteligencji jednego człowieka” (cytat ze strony 6).

Na kartach komiksu przewijają się trzy główne postaci:

  • Janek, czyli sam tytułowy imperator – facet dźwigający na swoich barkach wielki ciężar;
  • Rektoriusz – prawa ręka władcy o dość irytującym usposobieniu;
  • Maryna – tajemnicza kobieta, która wywołuje w umyśle czytelnika więcej pytań, niż dostarcza odpowiedzi.

To właśnie pomiędzy tą trójką toczy się właściwa akcja Imperatora. Ich relacje (i wzajemne zależności) budują niezwykle intrygującą ścieżkę, prowadzącą – jak się wydaje – poza strony komiksu.

Prawda jest bowiem taka, że autor nie tyle przedstawia określoną historię, co kreuje dziwaczny labirynt skojarzeń, domysłów i pełnych niedowierzania niespodzianek.

Nie wiem, jak to było w przypadku innych, ale u mnie cały proces czytania przypominał nieco psychologiczną autoanalizę. Poszczególne wydarzenia oraz wypowiedzi bohaterów (czasami wręcz absurdalne) budziły we mnie całą armię zadziornych przemyśleń.

I choć starałem się wytłumaczyć sobie, co tak naprawdę się dzieje, co chwilę łapałem się na śledzeniu własnych myśli (kilka z nich nawet zanotowałem na boku). Pojawiały się zaskakujące wnioski i kiełkowały pomysły, które zaczynały żyć własnym życiem. Doprawdy zadziwiające doświadczenie. Chyba jeszcze żaden komiks nie wywołał u mnie podobnych reakcji.

Można powiedzieć, że podczas lektury toczyły się dwie bitwy. Jedna na stronach komiksu, a druga – w mrocznym labiryncie moich myśli. Połączenie tych dwóch płaszczyzn stało się doświadczeniem iście magicznym i bardzo inspirującym.

Komiks surrealistyczny

Czytając Imperatora, poznajemy surrealistyczną wizję świata pogrążonego w brutalności i zniszczeniu. Wszystko toczy się chaotycznie, choć dostrzec w tym można konkretny zamysł autora. Taki oniryczny, zlepiony z różnych aspektów rzeczywistości; wprowadzający więcej zamieszania niż porządku.

Łukasz Bałut miał nietuzinkowy pomysł na swój komiks. Postanowił rozpocząć z Czytelnikiem swoistą grę, dając tym samym szerokie pole do interpretacji. Jakby chciał przekazać, że istnieją tajemnice, które można poznać tylko poprzez osobiste ich doświadczenie.

Nie wystarczy o nich napisać, by sprawa została wyjaśniona. Zamiast tego trzeba podsunąć jakieś dziwaczne elementy budzące określone reakcje u odbiorcy, żeby ten mógł sam dojść do celu.

Imperator przypomina dzieła surrealistycznych malarzy prezentujących osobliwe światy, które wydostały się spod kontroli racjonalnego umysłu oraz powszechnie panujących norm. Tak samo jak u mistrzów pokroju Salvadora Dalego, René Magritte czy Wojciecha Siudmaka, tak i tutaj mamy do czynienia ze swobodnie budowaną siecią skojarzeń prowadzących odbiorcę ku tajemniczym odkryciom.

Myślę, że komiks Łukasza Bałuta powinno się czytać właśnie w ten sposób – jako rozbudowane dzieło sztuki surrealistycznej, a nie opowieść fantasy / science fiction. To jeden wielki (wielopłaszczyznowy) obraz, którego nie wystarczy tak po prostu sobie obejrzeć.

Aby w pełni docenić pracę wykonaną przez autora, z całą pewnością nie można się ograniczać do śledzenia losów bohaterów. Trzeba przede wszystkim obserwować siebie i swoje doznania – to, co dzieje się wewnątrz.

Refleksje na temat Imperatora

Wiem, że powyższe akapity brzmią nieco górnolotnie (jakbym próbował dorabiać magię do codzienności), ale tak właśnie się czułem podczas czytania Imperatora. To dzieło wciągające w dziwnie transcendentalną przestrzeń – wymykającą się tradycyjnemu rozumowaniu.

Dlatego też podczas pisania recenzji czuję się jak osoba, która miota się niczym ślepy wojownik osaczony przez groźnych przeciwników, czekających tylko na jeden fałszywy krok. I mam wrażenie, że z każdym pisanym przeze mnie akapitem robię tych fałszywych kroków przynajmniej kilka.

Okazuje się, że nie jest łatwo sporządzić recenzję takiego komiksu jak Imperator. Obawiam się, że cokolwiek napiszę, będzie to niewystarczające, żeby oddać sprawiedliwość autorowi. Wykonał on kawał tak świetnej roboty, że już tym jednym dziełem zapisał się na stałe w historii polskiego komiksu.

Dla kogo jest Imperator?

Myślę, że nie powinienem pominąć tego pytania. W przypadku innych komiksów odpowiedź jest zwykle łatwa. Tym razem jednak trzeba się dobrze zastanowić, ponieważ nie każdy będzie z Imperatora zadowolony.

Jest to komiks trudny w odbiorze, wymagający skupienia oraz chęci obcowania z ponadprzeciętnym dziełem sztuki. Pod wieloma względami nieoczywista historia dotrze raczej tylko do ludzi, którzy nie obawiają się podejmować intelektualnego wysiłku.

Jeśli natomiast ktoś szuka prostej opowieści rozrywkowej, z dużym prawdopodobieństwem się zawiedzie. Tutaj nie ma superbohaterów w kolorowych wdziankach, nie ma (jednoznacznej) walki dobra ze złem, brakuje nawet tradycyjnie pojmowanej akcji. Są za to silne emocje, zakulisowe wydarzenia oraz absurdy.

Kto lubi tego typu mieszankę, będzie zachwycony. Nie tylko pochłonie komiks z prędkością galopującego rumaka, ale też przez jakiś czas nie będzie mógł zapomnieć o lekturze. Pewnie szybko wróci do komiksu. Przekartkuje ponownie. Zamyśli się, a potem znowu zacznie czytać. Od początku.

Ja, zanim zacząłem pisać tę recenzję, czytałem Imperatora dwa razy. I coś mi się zdaje, że jeszcze dzisiaj znowu do niego zajrzę. I to nie będzie ostatni raz.

Gdzie kupić Imperatora?

Jeśli zastanawiasz się, gdzie można zdobyć egzemplarz Imperatora dla siebie, zajrzyj na stronę autora – tutaj wszystkiego się dowiesz.

Imperator: dane szczegółowe

Tytuł: Imperator
Autor: Łukasz Bałut
Wydawnictwo: Wydanie autorskie
Wydanie: II
Data wydania: 11 kwietnia 2022 r.
Oprawa: miękka
Liczba stron: 68
Format: 180 x 250 mm
ISBN: 978-83-957706-2-3
Język: polski