[Ranking] Najlepsze seriale animowane dla dorosłych. Na pewno masz ukończone 18 lat?

Najlepsze seriale animowane dla dorosłych
Najlepsze seriale animowane dla dorosłych | Fot. Mat. prasowe

Uważasz, że seriale animowane dla dorosłych to jakaś pomyłka? Że bajki są tylko dla dzieci? No cóż, przykro mi to pisać, ale jesteś w błędzie. Jeśli masz skończone 18 lat, nie znaczy to, że musisz przestać czerpać przyjemność z animacji. Wręcz przeciwnie. Dopiero teraz możesz zakosztować tego, co w niej najlepsze.

Seriale tego typu przekształciły się stopniowo w jedne z najbardziej niezawodnych mediów rozrywkowych. Zakres i natura opowieści objętych takimi produkcjami są naprawdę pomysłowe. Autorzy wykorzystują możliwości animacji, by stworzyć każde środowisko niezbędne do snucia opowieści. Tutaj nie ma żadnych ograniczeń. Dosłownie.

Do niedawna panowało powszechne przekonanie, że filmy animowane to tylko bajki dla dzieci. Produkcje tego typu nie były doceniane, a tym bardziej szanowane. Sam często spotykałem się z pogardliwymi komentarzami, ilekroć mówiłem o jakiejś animowanej produkcji.

Na szczęście obecnie coraz częściej można spotkać ludzi świadomych różnicy pomiędzy bajkami dla dzieci a serialami animowanymi dla dorosłych.

Najlepsze seriale animowane dla dorosłych

Dzisiaj przedstawię ci listę dziesięciu najlepszych seriali animowanych dla dorosłych, jakie zdarzyło mi się oglądać. Choć istnieje o wiele więcej świetnych seriali, właśnie ta dziesiątka wybija się ponad przeciętność. Powinieneś się z nią zapoznać, by w pełni docenić niesamowitą siłę współczesnej popkultury.

W niniejszym zestawieniu pominąłem japońskie seriale animowane, ponieważ jest to kategoria dość specyficzna. W moim odczuciu zasługuje na osobny artykuł. Listę najlepszych anime znajdziesz we wpisie pt. 10 najlepszych anime wszech czasów, które musisz obejrzeć [dla dorosłych]. Zapraszam.


Oderwij wzdłuż linii

15. Oderwij wzdłuż linii

Ranking najlepszych seriali animowanych dla dorosłych otwiera dość młody tytuł. Opowieść będąca dziełem włoskiego rysownika Zerocalcare, który stara się przedstawić swoje życie i… przy okazji ukazuje współczesny świat – z jego niedoskonałościami, absurdami oraz (niewielkimi) nadziejami na przyszłość.

Oderwij wzdłuż linii daje sporo do myślenia. Jeśli lubisz wisielczy humor, intelektualne wyzwania oraz szybkie tempo akcji – nie zawiedziesz się. Choć serial jest niezwykle zabawny, może Cię również przyprawić o gęsią skórkę. To zdecydowanie nie jest coś, co chcesz przegapić.


Big Mouth

14. Big Mouth

Przyznam się bez bicia, że nie jestem fanem tego serialu animowanego. Oczywiście, jest zdecydowanie przeznaczony dla osób dorosłych. Jest też świetnie zrobiony i porusza ważne tematy. Ale osobiście nie przypadł mi do gustu.

Dlaczego więc umieszcza Big Mouth w rankingu najlepszych seriali dla dorosłych? Ponieważ przygotowując to zestawienie nie opieram się jedynie na własnych upodobaniach. Owszem, odgrywają one pewną rolę. Ale liczy się także obiektywna ocena oraz szeroko pojęta popularność dzieła.

Jeśli interesuje Cię temat dojrzewania, Big Mouth z pewnością uznasz za coś interesującego. Tym bardziej że autorzy nie wciskają hamulców przyzwoitości zbyt często. A nawet jeśli to robią, mają dość lekką stopę.


Invincible

13. Invincible

Co prawda, chciałem unikać w tym rankingu seriali superbohaterskich, ale w tym wypadku czuję się zmuszony zrobić wyjątek. Invincible jest zbyt dobry, bym mógł go pominąć. Wciąga od pierwszych chwil – nawet jeśli nie czytało się wcześniej komiks, na podstawie którego powstał.

Dodam na marginesie, że należę do osób od dawna nie czytających komiksów o superbohaterach. Nie zaskoczę Cię więc informacją, że Niezwyciężonego nie znałem wcześniej. I nie miałem zamiaru zmieniać tego stanu rzeczy. Pomyślałem jednak, że na serial animowany mogę zerknąć. A co mi tam? Nie byłem pewien jak zniosę widok wąsatej fascjaty Omni-Mana, ale jeden odcinek przecież mnie nie zabije.

Nie zabił. Ale i tak odebrał mi część życia (tę, którą poświęciłem na oglądanie). Bo, jak się okazało, nie poprzestałem na jednym epizodzie. Nie tylko obejrzałem całość, ale teraz z niecierpliwością czekam na kontynuację.

Invincible ukazuje świat superbohaterski z nieco innej perspektywy niż tradycyjne Marcele czy DC. Przypomina bardziej serial The Boys, choć w nieco bardziej kolorowo-trykotowej formie. Jest przemoc, są dylematy i wielkie tajemnice. Jest też nieco humoru, choć nie wylewa się z monitora zbyt szerokimi strumieniami.

Nie ulega wątpliwości, że jest to wartościowa seria. Przemilczenie jej istnienia w tym miejscu chyba byłoby błędem. Tak sądzę.


Miasteczko South Park

12. Miasteczko South Park

Ten serial jest już kultowy. Wydaje mi się, że to był jeden z pierwszych seriali animowanych dla dorosłych, jaki dane mi było obejrzeć. Chyba tylko Simpsonów widziałem wcześniej.

O czym jest Miasteczko South Park? W dużym skrócie: przedstawia przygody Stana, Kyle’a, Kenny’ego i Cartmana. Celem autorów wydaje się jednak nie tyle ukazanie życia czwórki chłopaków, ale obrażenie jak największej liczby osób. W serialu pojawiały się wszelkiej maści zadufani w sobie celebryci, ale także inne postaci (Saddam Husajn, Osama bin Laden czy nawet sam Diabeł). Wszyscy oni zostali wyśmiani od stóp do głów i jeszcze nieco z boku.

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów Miasteczka South Park jest to, że… bardzo często dochodzi do śmierci Kenny’ego. Na wiele różnych sposobów. Niektóre dość brutalne. Niektóre do bólu banalne.

Z całą pewnością jest to niesamowity serial, skoro od tylu lat skupia wokół siebie rzeszę wiernych fanów.


Undone

11. Poplątana

Długo nie mogłem się przekonać do tego serialu. Miałem go na „liście do obejrzenia”, ale ciągle znajdowałem jakieś wymówki. Wydawało mi się, że będzie to nudne, nadęte, niestrawne. Trzy razy wielkie „N”, które skutecznie mnie zniechęcało. W dodatku styl animacji (tzw. rotoskopowa) jakoś do mnie nie przemawiał.

Teraz już wiem, jak niemądre było moje podejście do tej kwestii. Poplątana jest bowiem serialem niezwykłym (i znowu mamy słówko na tę literę). Kiedy zaczniesz oglądać, wpadniesz w dziwacznie wykształcony świat, który… właściwie nie powinienem za dużo pisać na temat fabuły, ponieważ boję się zdradzić coś, co zepsuje Ci zabawę.

Ograniczę się do podania jednej neutralnej (acz elektryzującej) informacji. Otóż za Poplątaną odpowiadają twórcy, których inny serial znajduje się również w tym rankingu. W pierwszej trójce, żeby być nieco bardziej dokładnym. Bez problemu sprawdzisz, o który z tytułów chodzi.

TOP 10 – ranking seriali animowanych dla dorosłych

Przechodzimy do pierwszej dziesiątki. Czeka Cię ostra jazda bez trzymanki, więc uważaj na popcorn (czy co tam właśnie podjadasz). Nie chcemy przecież narobić bałaganu, prawda? Zepnij pośladki, zaprzyj się nogami, odchyl głowę nieco do tyłu opierając ją o bezpieczny zagłówek i… jedziemy dalej.


Miłość, śmierć i roboty

10. Miłość, śmierć i roboty (Love, Death & Robots)

Nie wszystkie seriale animowane dla dorosłych opierają swoje fabuły o satyrę i humor. Jest jeden wyjątkowy, który idzie o wiele dalej. Wykracza poza wszystkie dotychczasowe normy, udowadniając, że za pomocą animacji można pokazać coś naprawdę niesamowitego. I znacznie poważniejszego.

W przeciwieństwie do następnych seriali na liście, Miłość, śmierć i roboty nie jest historią jednej grupy bohaterów. To antologia różnych opowieści, które fabularnie nie mają ze sobą nic wspólnego. Każdy odcinek to osobna historia.

Najważniejsze jednak, że tutaj nie mamy do czynienia z czystą rozrywką. Chodzi o coś więcej niż tylko połechtanie odbiorców i dostarczenie im przyjemności. Twórcy serialu Miłość, śmierć i roboty chcą poprzez fabułę przekazać ważne idee. Niektóre odcinki są dość przytłaczające, ale za to mogą nauczyć widza czegoś ważnego. A to – według mnie – równie istotne, co dobra rozrywka.


Amerykański tata

9. Amerykański tata! (American Dad!)

Amerykański tata to animowany serial telewizyjny, którego twórcami są Seth MacFarlane, Mike Barker i Matt Weitzman. Na antenie od 2005 roku. Akcja serialu rozgrywa się w miejscowości Langley Falls w USA i skupia się na życiu Stana Smitha, agenta CIA, przekonanego, że terroryści są wszędzie.

Stan ma kochającą żonę Francine i dwójkę dzieci – Hayley oraz Steve’a. W jego domu mieszkają też: Roger – kosmita oraz Klaus – gadająca złota rybka. Całkiem interesująca zbieranina nietuzinkowych osobowości.

Oglądałeś? Nie? To nie wiesz, co tracisz. Zresztą powiem ci. Po pierwsze tracisz ubaw po pachy, a po drugie – interesujący komentarz do współczesnego amerykańskiego społeczeństwa, które dla wielu ludzi na Ziemi cały czas wydaje się idealnym wzorem do naśladowania.


Futurama

8. Futurama

Serial Futurama musiał zmierzyć się z wieloma problemami w trakcie swojej emisji, ale teraz, gdy już się zakończył, możemy spokojnie usiąść i radować się jego wspaniałymi odcinkami (łącznie jest ich 140).

Pomimo że autorem serialu jest Matt Groening, kilkakrotnie był on kasowany. To jednak nie miało negatywnego wpływu na jakość, którą cały czas utrzymywano na wysokim poziomie w ciągu wszystkich siedmiu sezonów.

W tej serii znajdziemy kilka ciekawych motywów science fiction, dodatkowo wzmocnionych nieco naiwną historią miłosną, która w ostatnim odcinku… ale o tym już nie napiszę. To po prostu trzeba zobaczyć.

Jeśli ktoś jest (jak ja) miłośnikiem science fiction, na pewno doceni sposób, w jaki autorzy naśmiewają się z motywów wykorzystywanych przez ten gatunek. Dla mnie jest to szczególnie istotne, ponieważ natura również mnie wyposażyła w dość pokręcone poczucie humoru. W Futuramie odnajduję się więc bez problemu.


Brickleberry

7. Brickleberry

Na ten serial animowany dla dorosłych trafiłem przypadkiem. Szukałem w Internecie czegoś zupełnie innego, ale moim oczom ukazał się Brickleberry. Od razu pochłonąłem cały pierwszy sezon. Tak, wiem. To straszne. Zamiast sumiennie pracować, oglądałem sobie jakąś bajeczkę.

Jest to jednak nie byle bajka. Serial opowiada o grupie strażników Parku Narodowego Brickleberry, którzy próbują zmierzyć się z wieloma przedziwnymi sytuacjami – będącymi często wynikiem niefrasobliwości (żeby nie użyć bardziej dosadnego słownictwa) samych bohaterów.

Warto wspomnieć, że Brickleberry został już zakończony i liczy sobie zaledwie 3 sezony. To niewiele, ale przecież nie zawsze chodzi o ilość. W moim odczuciu znacznie ważniejsza jest jakość.

Na szczęście, po zakończeniu Brickleberry, twórcy nie spoczęli na laurach i wypuścili kolejny serial pt. Paradise PD. To bardzo podobne dzieło. Co prawda opowieść o strażnikach parku bardziej mi się podobała, ale co tam. Policjanci też dają czadu.


Final Space

6. Final Space

Durny bohater, nieodwzajemniona miłość, walka o uratowanie Ziemi, kosmosu i pewnie czegoś tam jeszcze… Oto serial animowany dla dorosłych, który urzekł mnie od pierwszego odcinka. Nic dziwnego, skoro jestem wielkim miłośnikiem science fiction (wspominałem już o tym?).

Od samego początku oglądania chciałem więcej i nie mogłem się doczekać kolejnych epizodów. Z czasem dostałem więcej, choć nadal czuję niedosyt. Główny bohater serialu (kończący karę więzienia na pokładzie Galaxy One) jest człowiekiem, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Jego przygody to coś, czego chyba nigdy nie będzie za dużo.

Czy jednak Final Space zasługuje na to, by znaleźć się na liście najlepszych filmów animowanych? Ktoś mógłby powiedzieć, że umieszczam go tutaj przedwcześnie (wszak wystartował zaledwie w 2018 roku). Być może jest w tym odrobina racji. Jednakże nie wybaczyłbym sobie, gdybym Final Space pominął. Jest zbyt dobry i ma ogromny potencjał. Jeśli dostanie jeszcze kilka sezonów, ma szansę rozwinąć się na epicką skalę.


Głowa rodziny

5. Głowa rodziny (Family Guy)

Przez długi czas nie mogłem przekonać się do tego serialu. Jakoś mi nie podchodził. Zdarzało mi się jednak trafiać na pochlebne o nim opinie i za każdym razem coraz bardziej zastanawiało mnie, co takiego może być w Family Guy. Postanowiłem więc sprawdzić to osobiście i mogę teraz potwierdzić, że ten serial animowany jest naprawdę świetny.

Przedstawia losy rodziny Griffinów mieszkającej w fikcyjnym mieście Quahog w stanie Rhode Island. Humor serialu bardzo często nawiązuje do współczesnej popkultury i różnych wydarzeń historycznych. Muszę przyznać, że ociekająca nonsensem fabuła potrafi wysłać rozum… gdzieś bardzo daleko.

Wierz mi, po obejrzeniu choćby kilku odcinków będziesz zastanawiać się, kto tutaj jest wariatem. Ty, ludzie dookoła, czy tylko twórcy Family Guy. A może odbiło już kompletnie wszystkim mieszkańcom naszej ślicznej planety?


Simpsonowie

4. Simpsonowie

Ten serial jest emitowany tak długo, że stał się już jedną z ikon popkultury, łączącą miliony fanów z całego świata. Autorzy niejednokrotnie udowodnili, że humor w stylu Simpsonów jest uniwersalny i ponadczasowy.

Osobiście, przez długi czas uważałem ten serial za najlepszą animację dla dorosłych, jaka do tej pory powstała. Numero uno. Mistrzostwo. Oglądałem Simpsonów przez wiele lat. Z czasem jednak zacząłem odczuwać pewne zmęczenie materiałem. Choć kolejne sezony nie obniżają lotów, pojawia się myśl: ile można?

Dzisiaj Simpsonowie nie okupują już – przynajmniej według mnie – pierwszego miejsca na liście przebojów. Zostali zdetronizowani. Oczywiście to nie znaczy, że nie warto ich oglądać. Wręcz przeciwnie, kto nie pozna tej pokręconej rodziny, nie pozna w pełni współczesnej popkultury.

Jeśli więc nie miałeś okazji obejrzeć choćby kilku odcinków, czym prędzej nadrób ten życiowy błąd. Dobra zabawa gwarantowana.


TOP3 – najlepsze seriale animowane

Dotarliśmy do podium, czyli trójki absolutnie najlepszych seriali animowanych dla dorosłych, jakie dotąd miałem okazję poznać. Każdy z poniższych tytułów dostarcza nieco innego rodzaju rozrywki, ale żaden nie pozostawia widza obojętnym czy znudzonym. Te trzy seriale po prostu trzeba obejrzeć!


Archer

3. Archer

Adam Reed i H. Jon Benjamin to niesamowicie produktywny duet. Być może jeden z najlepszych w całej branży animacyjnej. Archer jest dowodem na to, jak jego twórcy się rozwijali. Dialogi są ostre i dowcipne, a akcja wręcz niesamowita. Dodaj do tego wspaniałą obsadę podkładającą głosy i szpiegowską opowieść zawierającą freudowskie podteksty, a otrzymasz jazdę na kolejce górskiej. Tym właśnie jest Archer.

Podobnie jak w przypadku Family Guy, początkowo nie oglądałem Archera. Nie przepadam za historiami o szpiegach, agentach i innych tego typu postaciach. Zdarzyło się jednak, że mój znajomy puścił jeden odcinek podczas spotkania. Ta sesja wystarczyła, żebym zechciał obejrzeć resztę odcinków. I bardzo dobrze. W przeciwnym razie ta lista byłaby wybrakowana. Archer bezsprzecznie zasługuje, by się tutaj znaleźć.

Co ciekawe, jest to pierwszy (i jak dotąd jedyny) serial animowany, który zacząłem oglądać ponownie, zaraz po tym, jak dotarłem do ostatniego odcinka (chodzi o ostatni z dostępnych – serial jeszcze się nie zakończył). Coś takiego wcześniej mi się nie przytrafiło. Obejrzeć wszystkie aktualnie dostępne epizody, a potem oglądać od początku… Chyba coś mi się stało z mózgiem…


Rick and Morty

2. Rick and Morty

Choć jest to stosunkowo młody serial (miał swoją premierę w grudniu 2013 roku), od razu zyskał przychylne recenzje krytyków i szybko stał się legendarny w środowiskach popkulturowych. Elementy science fiction absurdalnie połączone z mrocznymi tematami z pogranicza psychologii tworzą zupełnie nieprzewidywalną, wysoce rozrywkową mieszankę o potencjale tak wielkim, że aż trudno wyrazić to słowami.

Podstawy fabuły wydają się proste: szalony naukowiec Rick Sanchez mieszka sobie z rodziną, której członków (w szczególności wnuka Morty’ego) angażuje w przeróżne szalone przygody. Niby nic odkrywczego. Niby nic zaskakującego. A jednak… można poczuć się naprawdę dziwnie, oglądając Ricka and Morty’ego.

Myślę, że z czasem serial ten urośnie do rangi ponadczasowej ikony, która bardzo dobrze pokaże, jak zmienia się współczesne (coraz bardziej dziwaczne) społeczeństwo i ludzkie umysły (z każdym pokoleniem coraz bardziej… może w tym miejscu zamilknę).


BoJack Horseman

1. BoJack Horseman

Stworzony przez Raphaela Bob-Waksberga serial animowany, którego premiera miała miejsce w 2014 roku na platformie Netflix. Poznajemy tutaj historię antropomorficznego człowieka-konia BoJacka Horsemana, gwiazdy sitcomu z lat 90., który przez lata staczał się na moralne i emocjonalne dno. Jest egocentryczny, uzależniony od używek i cierpi na nieustającą depresję.

BoJack Horseman zrobił na mnie ogromne wrażenie. Do tego stopnia, że nie mogłem przestać go oglądać. Jak już zacząłem, odpalałem odcinek za odcinkiem, aż obejrzałem wszystkie. Czyżbym sam wpadł w nałóg? Tak się trochę czułem. I nadal czuję. Czekam bowiem na kolejny sezon, śliniąc się niczym narkoman na myśl o kolejnej dawce heroiny.

Dodam, że w miarę oglądania zacząłem dochodzić do wniosku, że jest to serial pod wieloma względami wybitny. To właśnie BoJack Horseman jako pierwszy zaświtał mi w głowie jako coś, co może być lepsze nawet od wieloletniego faworyta (Simpsonowie).