Sukces jako artysta

Tajemnica sukcesu artysty | Fot. Belinda Knobloch

15 rzeczy, które musisz przestać robić, by osiągnąć sukces jako artysta

Pragniesz osiągnąć sukces jako artysta? Na pewno. Po co miałbyś się zajmować sztuką, gdyby było inaczej. Niestety, istnieje wiele przeszkód na drodze do sukcesu. Nie każdemu udaje się przecież dotrzeć na szczyt. Najczęściej człowiek zatrzymuje się w połowie albo gorzej – na samym początku obiecującej kariery.

Artysta musi stawić czoła wielu niebezpieczeństwom. Większość z nich znajduje się w jego głowie i sercu. Są to pewne przekonania lub sposoby postępowania, które szkodzą każdemu przedsięwzięciu. Również artystycznemu.

Aby móc się rozwijać, trzeba pracować nie tylko nad swoimi dziełami, ale także – nad samym sobą. Okazuje się bowiem, że artysta to człowiek, który sam może sobie przeszkadzać w odniesieniu sukcesu.

Przestań to robić!

Jeżeli pragniesz odnieść sukces, powinieneś odpuścić sobie kilka rzeczy, które Cię hamują. Nie zmuszam Cię do tego, ale zapewniam – to ułatwi wiele spraw.

1. Szukasz akceptacji innych ludzi?

Początkujący artysta ma ciężkie życie. Pewnie już to słyszałeś: weź się do prawdziwej roboty; nie marnuj czasu na mrzonki; spoważniej i zacznij zachowywać się jak dorosły. Znajome teksty? Niestety, twórczość artystyczna nie jest powszechnie uważana za dobry sposób na życie. Rodzina, przyjaciele, ukochana osoba – mówią Ci, żebyś dał sobie spokój.

I wielu daje spokój.

Ale... ale dlaczego miałbyś to robić? Dlaczego miałbyś rezygnować ze swoich marzeń i pasji? Jeśli pragniesz podążać swoją ścieżką, przestań liczyć na pozwolenie najbliższych. Ich zgoda nie jest niezbędna w realizowaniu marzeń. Wystarczy własna chęć i determinacja. Możesz zrobić, cokolwiek postanowisz. Zapomnij więc o tym, co mówią wszyscy dookoła. Po prostu działaj.

W tym miejscu należy się słówko ostrzeżenia. Fajnie jest podążać za marzeniem, ale nie wolno robić tego kosztem innych ludzi. Nie masz do tego prawa. Nikt nie ma. Ignorując potrzeby najbliższych, wpadniesz w pułapkę egoizmu. Pamiętaj więc o zachowaniu zdrowego rozsądku (powinien być fundamentem wszystkiego, co robisz w życiu).

Jeśli na swojej twórczości nie zarabiasz wystarczająco dużo, by utrzymać rodzinę – nie rzucaj pracy zawodowej. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w wolnych chwilach rozwijać się jako artysta. Lecz nie możesz skazywać innych, by płacili za Twoje plany i marzenia. Dopiero, gdy odnotujesz konkretne sukcesy artystyczne, możesz rozważyć zmianę kariery.

2. Nie doceniasz swojej obecnej sytuacji?

Łatwo jest narzekać na przeciwności losu, trudy codziennego życia i brak możliwości. Łatwo jest marzyć i czekać na moment wielkiego przełomu w karierze artystycznej. I bardzo łatwo jest popełnić poważny błąd, jakim jest niedocenianie chwili obecnej.

To nic, że jeszcze nie osiągnąłeś swoich artystycznych celów. Przecież to nie jest najważniejsze. Już dawno nauczyłem się, że nie cel ma prawdziwe znaczenie, lecz droga do niego.

Wielu ludzi ma tendencję do oceniania swojej sytuacji jako gorszej od sytuacji innych osób. Myślą sobie, na przykład: Ten artysta jest taki utalentowany, nie musi się borykać z problemami, jakie stoją przede mną. To mentalność ofiary.

Przecież każdy (KAŻDY!) musiał się nauczyć tego, w czym obecnie jest dobry. Nawet wielki talent wymaga treningu. Czy naprawdę uważasz to za niesprawiedliwe? Masz wszystko, czego potrzebujesz, by tworzyć. A jeśli czegoś brakuje, masz możliwość zdobycia tego. Jeśli zaczniesz tu i teraz.

Chwila obecna jest wieczna, nie przemija nigdy. Możesz więc działać tylko w teraźniejszości. Szczerze zachęcam do czerpania pełnymi garściami z obecnej sytuacji, w jakiej się znajdujesz. Nawet jeśli nie jest różowo, możesz coś pozytywnego ze swojego życia wycisnąć. Tylko w ten sposób będziesz się rozwijać jako artysta.

3. Tworzysz "od przypadku do przypadku"?

No właśnie. Prawdziwy artysta, taki z krwi i kości, to nie jest człowiek zajmujący się sztuką od czasu do czasu. Jego twórczość to nie tylko hobby. To wszechogarniająca pasja wpływająca na wszystkie dziedziny życia. Bo działalność artystyczna wymaga czasu i ciężkiej pracy. Bardzo dużo czasu i pracy.

Jedną z najważniejszych cech charakteryzujących artystów odnoszących sukcesy jest to, że nie boją się pracować. Poświęcają się swojej twórczości w pełni. Są zaangażowani, konsekwentni i czynią sztukę swoim głównym zajęciem. Nie oszukujmy się, sukcesy artystyczne przychodzą tylko do ludzi pracowitych. Leń ma marne szanse na podbicie ludzkich serc i umysłów.

Aby dotrzeć do odpowiednio dużej widowni, trzeba mieć coś do zaprezentowania. Jeden obraz nie czyni z człowieka malarza. Za to regularne malowanie – już tak. A jeśli do tego dojdzie jakaś wystawa, prowadzenie sprzedaży i promocja... wówczas mamy do czynienia z prawdziwym artystą.

Dobrze więc zrobisz, jeśli będziesz pracować regularnie. Dużo i z pełnym zaangażowaniem. Tworząc hobbystycznie, od czasu do czasu, nigdy nie osiągniesz biegłości. Nie wspominając o odniesieniu sukcesu.

4. Opierasz swoją twórczość tylko na talencie?

Jeżeli sądzisz, że prawdziwy artysta działa tylko w oparciu o talent, jesteś w błędzie. To nie wystarczy. Do tego musi dojść jeszcze jedna rzecz: dobra organizacja pracy. Nie inaczej. Chcesz posuwać się do przodu w rozwoju artystycznym? Zorganizuj się.

Czasami słyszę, że sztuka podlega innym prawom niż zwyczajny biznes. OK, zgadza się. Ale to nie znaczy, że nie ma tutaj miejsca na organizację pracy. Przecież w ten sposób można znacznie usprawnić swoje działania. Według mnie, jest to jeden z najważniejszych elementów sukcesu artystycznego. O wiele ważniejszy niż talent.

Jak ja sobie radzę w tej kwestii? Na kilka sposobów, ale teraz chciałbym napisać o najważniejszym. A jest nim kalendarz. Zwykły kalendarz książkowy, w którym każdy tydzień danego roku jest rozmieszczony na dwóch stronach.

Kalendarza używam nie tyle jako terminarza spotkań i ważnych wydarzeń – służy mi on przede wszystkim jako raport wykonanych prac. Każdego dnia wpisuję, co zrobiłem. Nawet niewielkie rzeczy, jak przygotowanie kilku grafik na potrzeby mediów społecznościowych.

Jako że najważniejsze jest dla mnie pisanie, stworzyłem swego rodzaju progi wykonawcze (wiem, głupia nazwa). Minimalna ilość słów, jakie muszę napisać każdego dnia, to 1000. Wykonawszy to zadanie, notuję w kalendarzu. Jeśli osiągnę próg 2000 słów, również zostawiam potwierdzenie tego faktu. I tak dalej.

Wierz mi lub nie, ale regularne korzystanie z kalendarza usprawniło moją codzienną pracę. Jestem przekonany, że i Tobie bardzo pomoże. Oczywiście istnieje jeszcze wiele innych sposobów organizowania pracy artysty, ale o tym napiszę innym razem.

Sukces artysty

5. Pragniesz sławy i podziwu?

Na pewno chcesz, żeby wszystkim podobały się Twoje dzieła. To naturalne. Ale wiesz co? Zauważyłem, że im więcej myślę o zyskaniu uznania czytelników, tym gorzej mi się tworzy. Najlepiej pracować dla własnej przyjemności płynącej z samego faktu tworzenia czegoś wartościowego. Wówczas wszystko idzie o wiele lepiej. Przynajmniej u mnie.

Podam konkretny przykład.

Kiedy wiele lat temu zacząłem pisać wiersze, szło mi rewelacyjnie. Uwielbiałem siadać z notatnikiem w ręku i pisać. Robiłem to, ponieważ chciałem. Nie chodziło o publikowanie.

OK, gdzieś tam z tyłu głowy tliła się taka myśl, ale była na tyle cicha, że nie przeszkadzała w pracy. A pisałem wówczas naprawdę dużo. Zamiast przygotowywać się do egzaminów semestralnych, klepałem kolejne teksty. To było wspaniałe.

Aż tu pewnego dnia zacząłem zastanawiać się nad przygotowaniem części swoich utworów do publikacji. Zamarzyły mi się pięknie wydane tomiki i... prawie w ogóle przestałem tworzyć.

Zamiast tego przepisałem każdy wiersz na osobną kartkę skoroszytu. Od tej pory układałem sobie wszystko na różne sposoby. Stworzyłem w efekcie kilka tomików. Od czasu do czasu zmieniałem konfigurację wierszy lub tytuły tomików. I marzyłem o karierze poety.

Widzisz? Zamiast skupić się na tworzeniu, rozmyślałem o zdobyciu sławy. Nie wiem, czy inni artyści też tak mają, ale jedno mogę śmiało napisać. Sława potrafi zabić sztukę. Nawet jeśli jest to sława jedynie wyobrażona.

6. Konkurujesz z innymi artystami?

Konkurencja to kolejny z elementów świata artystycznego. Nie da się przed nim uciec. Choć sztuka nie jest wyścigiem, wielu twórców tak ją właśnie postrzega. Chcą być najlepsi, stanąć na pierwszym miejscu. Czy jest w tym coś złego? Nie, dopóki ktoś nie przesadzi.

Zamiast próbować konkurować z innymi, lepiej skupić się na rozwijaniu swoich umiejętności. Nie po to, by kogoś prześcignąć, lecz aby odczuwać zadowolenie płynące z tworzenia czegoś wartościowego.

Nigdy nie uda Ci się zmonopolizować rynku sztuki. Zawsze znajdzie się ktoś inny, kogo dzieła przyciągną uwagę ludzi. Nawet jeśli będziesz najbardziej utalentowanym artystą na planecie, nie zatrzymasz wszystkich przy sobie na zawsze. To niewykonalne.

Twoje dzieła mogą być popularne, ale ich sława przeminie. Prędzej czy później. Być może nie za Twojego życia, ale przeminie.

Choć rywalizacja jest bardzo stymulująca, może przerodzić się w obsesję. Warto uświadomić sobie niebezpieczeństwo na samym początku drogi. Dzięki temu unikniesz wielu rozczarowań.

Możesz spędzić całe życie, próbując prześcignąć innych, ale prawdopodobnie będziesz miał wówczas dość płytkie życie. Osobiście proponuję skupić się na własnych wartościach i potraktować sukces jako skutek uboczny dobrze wykonanej pracy.

Ja staram się tak właśnie robić.

7. Jesteś zapatrzonym w siebie egoistą?

Każdy artysta pragnie dać światu coś od siebie. Zostawić ślad w historii ludzkości. Pragnie uczynić świat bardziej interesującym miejscem; przyczynić się do rozpowszechniania radości, zaciekawienia, zadumy, a być może konsternacji lub przerażenia. Jednym słowem, praca artysty ma służyć innym ludziom.

Zdarza się jednak, że twórca myśli tylko o sobie. Pragnie sławy, bogactwa, podziwu. Nie liczy się z potrzebami innych. Interesuje go tylko własna satysfakcja. Będę szczery. Z mojego doświadczenia wynika, że egoistyczne podejście do sztuki jest ogromną przeszkodą w rozwoju.

Samolub to oszust i naciągacz. Świetnym przykładem może być historia Waltera Keane’a – faceta podpisującego się pod obrazami żony. Człowiek ten tak bardzo pragnął uznania, że gotów był okłamywać wszystkich napotkanych ludzi. Nie będę opisywał tej historii. Wystarczy, że obejrzysz film Wielkie oczy z 2014 roku.

8. Dążysz do perfekcji?

Zdarza mi się (zdecydowanie zbyt często), że szlifuję swój utwór bez końca. Ciągle mi coś nie pasuje. Zmieniam, poprawiam, odkładam do szuflady i wracam po dłuższej przerwie, by... znowu majstrować. Dzieło sztuki powinno być na poziomie. To prawda. Nikt nie chce publikować niedopracowanego badziewia. Przecież każde dzieło staje się elementem naszej artystycznej historii.

Wielu artystów wpada ze skrajności w skrajność. Chcąc uniknąć błędów (co samo w sobie jest w porządku), doskonalą swoje prace bez opamiętania. A przecież uprawianie sztuki polega przede wszystkim na pokazywaniu swoich dzieł publiczności. Ona jest ostatecznym recenzentem oraz źródłem inspiracji tudzież krytyki. Pod wieloma względami publiczność jest najważniejsza.

Przekonanie, że Twoje dzieła muszą być doskonałe, zanim je udostępnisz, zatrzymuje cię w miejscu. Nie pozwala na rozwijanie warsztatu. Bez odzewu ze świata nigdy tak naprawdę nie dowiesz się, czy tworzysz wiekopomne dzieła czy szmirę.

9. Szukasz rad w niesprawdzonych źródłach?

Dawniej mieliśmy do dyspozycji telewizję, prasę i książki. Potem wymyślono wspaniałe narzędzie, które zwie się Internet. Rewelacja, czyż nie? Otóż nie zawsze. Jeśli się zastanowisz, zauważysz, że postęp w komunikacji łączy się ze znaczącym spadkiem jakości źródeł informacji. Im łatwiejsza jest publikacja, tym więcej domorosłych "specjalistów" dzielących się niezweryfikowanymi danymi.

Teoretycznie to nie jest katastrofa. Jeśli przeczytasz coś lub obejrzysz, po czym okaże się, że to jakieś bzdury – straciłeś nieco czasu. Problem w tym, że mogłeś ten czas wykorzystać produktywnie, a tymczasem zmarnowałeś go.

Moja rada jest prosta: szukaj wiarygodnych źródeł informacji. Portale clickbaitowe raczej nie pomogą Ci zbyt wiele. Blogi wydają się lepsze, chociaż ich autorzy również nie zawsze mają rację. Gdzie więc zaglądać? To pytanie na osobny artykuł.

Artysta sukces

Jak ciężko może artysta pracować dla sukcesu? | Fot. Olia Danilevich

10. Cały czas pracujesz?

Jasne, ja to rozumiem. Większość artystów ma masę projektów w planach. Zresztą, sam taki jestem. Cały czas pracuję i końca nie widać. Nawet w niedzielę nie robię sobie przerwy (tak, mam w rodzinie katolików pytających o tę kwestię). Bo prawda jest taka, że moja praca jest jednocześnie pasją. I jak tu zrobić sobie wolne?

No właśnie. To bardzo ważne. Ostatnio ktoś (znajomy z poprzedniego zakładu pracy) powiedział mi, że zawsze miałem problem z pracoholizmem. To mnie zaskoczyło, ale... po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że to prawda. Kiedy mam jakiś fascynujący projekt do wykonania, siedzę nad nim do upadłego.

I tutaj popełniam wielki błąd. Bo odpoczynek jest integralną częścią pracy. Nie da się działać dobrze i wydajnie, jeśli organizm jest zmęczony. Każdy z nas powinien zainwestować w ciało i umysł, ponieważ życie (oraz działalność artystyczna) to nie jest sprint. To maraton. Bardzo długi maraton, miejmy nadzieję.

11. Ciągle znajdujesz wymówki?

Jeśli chcesz odnieść sukces jako artysta, musisz działać. Tak, działać. A nie marzyć o zostaniu sławnym i bogatym artystą. Bez działania nie ma sukcesów – powie Ci to każdy człowiek, który już zrealizował swoje plany. Bez pracy nie ma kołaczy – brzmi popularne polskie przysłowie. Zapamiętaj je.

Generalnie chodzi o to, żebyś nie próbował szukać wymówek i usprawiedliwień. Nie odkładaj pracy na później, bo teraz chcesz, na przykład, obejrzeć serial w telewizji (jestem zdeklarowanym przeciwnikiem tego reliktu przeszłości), uciąć sobie drzemkę czy skoczyć do knajpy na piwko. Jesteś artystą, czy nie, do cholery?

Artysta tworzy, a nie tłumaczy się, dlaczego jeszcze nic nie stworzył. Kiedy przestaniesz wymyślać głupoty, zaczniesz rozwijać swoje dzieła. I wtedy, być może, będziesz miał prawo nazwać siebie prawdziwym artystą.

12. Uważasz, że sztuka sama się obroni?

Artyści promują się samodzielnie. Wielu z nich prezentuje swoje talenty na Facebooku, Twitterze, Instagramie czy własnych stronach internetowych. Stała obecność w Sieci dowodzi, że jesteś zmotywowany i umiesz się pokazać.

Pozostaje pytanie, czy samo zaprezentowanie swojej twórczości wystarczy? Otóż nie. Moim zdaniem, trzeba zrobić o wiele więcej, by osiągnąć sukces jako artysta. Należy się odpowiednio wypromować, dotrzeć ze swoimi dziełami do jak najszerszego grona. I niech nikt mi nie mówi, że sztuka sama się obroni. Sama się sprzeda.

Nie sprzeda się. Jeśli potencjalni klienci nie dowiedzą się o Tobie, nigdy niczego nie zamówią. To aż takie proste. Bez przepływu informacji nie ma przepływu gotówki.

Jeśli więc wierzysz, że wystarczy pisać, malować czy komponować, a potem czekać na klientów – mylisz się. Musisz aktywnie działać na rzecz promocji swoich dzieł. Co więcej, powinieneś też brać pod uwagę aktualne trendy, upodobania klientów czy potrzeby rynku sztuki.

Już słyszę artystów mówiących, że przecież w sztuce nie chodzi o zarabianie pieniędzy. To prawda. Nie chodzi. Ale ile dzieł stworzysz, jeśli większość czasu zabierze Ci praca na etacie lub prowadzenie firmy? Sam sobie odpowiedz na to pytanie.

13. Pracujesz za uśmiech?

Wielu artystów, szczególnie początkujących, pracuje w ramach wolontariatu. To jest świetny sposób na wypromowanie swojej twórczości. Nie ulega wątpliwości, że praca za darmo zawsze będzie miała znaczący udział w działalności artystycznej. Do pewnego momentu jest nawet wskazana. Ale co potem?

No właśnie. W życiu każdego artysty przychodzi taki moment, kiedy trzeba zacząć cenić swój czas oraz dzieła. Nie jest to spowodowane zachłannością, lecz ludzką naturą. Tak, pieniądze są częścią życia. Do ciebie należy decyzja, w jaki sposób je zdobędziesz. Możesz pracować na etacie w biurze, a wieczorami pisać książki lub malować obrazy.

Ale przecież możesz też zajmować się twórczością cały dzień i zarabiać na tym godziwe pieniądze. Poza Twoimi własnymi przekonaniami nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odnieść sukces jako artysta. Nawet jeśli zarobki nie są dominującym elementem motywacji, nie powinieneś o nich zapominać.

Sam przez wiele lat pracowałem na etacie, a swoją twórczością zajmowałem się po godzinach. I co z tego wynikło? Ano niewiele. Po dziś dzień mam w szufladzie mnóstwo niedokończonych projektów. Na szczęście teraz zajmuję się już tylko tworzeniem. W ten sposób staram się zarobić na utrzymanie rodziny. Na razie nie narzekam, choć kokosów nie zarabiam.

Nie jestem bogaty, ale przynajmniej mogę się skupić na tym, co jest dla mnie naprawdę ważne. Na moich maleńkich dziełach, które są dla mnie źródłem nieustającej satysfakcji. Tak, również finansowej.

14. Porównujesz się z innymi artystami?

Zasmucę Cię. Najprawdopodobniej nigdy nie będziesz najlepszy w swojej dziedzinie sztuki. Zawsze znajdzie się ktoś, kogo dzieła okażą się ciekawsze, zgrabniejsze, bardziej soczyste czy po prostu z niewiadomych przyczyn popularniejsze.

Ta świadomość może negatywnie wpływać na kreatywność każdego artysty. Szczególnie początkującego, który musi konkurować z bardziej doświadczonymi twórcami. A przecież porównywanie się z kimś, kto od kilkudziesięciu lat doskonali swój warsztat, nie ma sensu. Chyba że sam tworzysz tak samo długo.

Warto pamiętać, że każdy artysta ma inne pomysły. Niektóre przypadną do gustu widowni, inne – nie. Ot, cała tajemnica. Zamiast więc skupiać się na tym, jak wypadasz na tle kogoś innego, zacznij obserwować swoje (i tylko swoje) postępy. Czy jesteś lepszy niż przed rokiem? Czy czegoś nowego się nauczyłeś? Jeśli tak – to super.

15. Masz wrażenie, że czegoś Ci brakuje?

Jeśli chcesz odnieść sukces jako artysta nie mów, że brakuje mu czasu, pieniędzy, możliwości, pewności siebie czy talentu. A przynajmniej nie rób z tych kwestii wytłumaczenia dla braku osiągnięć w pracy twórczej. Rozumiem, że codzienne obowiązki znacznie utrudniają skupienie się na sztuce, ale to nie może stanowić wymówki. Człowiek jest takim dziwnym stworzeniem, które bardzo łatwo popada w nawyki.

Jeśli raz się do czegoś przyzwyczaisz, trudno będzie się wyzwolić. Zacznij wmawiać sobie, że nie możesz osiągnąć sukcesu jako artysta, "bo coś tam", a Twoja droga do spełnienia zostanie zawalona olbrzymimi kłodami. Nie będziesz w stanie ich ruszyć, dopóki nie przestaniesz myśleć według klucza niewystarczalności (ech, ale mi fraza wyskoczyła spod klawiatury).

Wszyscy doświadczają podstawowego lęku bycia niewystarczającymi. Kiedy jednak poradzisz sobie z tym podstawowym strachem, inne problemy zostaną rozwiązane. [Crista Cloutier, The Working Artist]

Sukces jako artysta: konkluzja

I jak? Czy niektóre z powyższych punktów są elementem Twojego postępowania? Teraz już wiesz, dlaczego tak topornie idzie Ci rozwijanie kariery artystycznej. Oczywiście to nie jedyne problemy, z jakimi musisz się mierzyć, ale z pewnością są bardzo uciążliwe. Poradzenie sobie z nimi ułatwi Ci pracę oraz docieranie do potencjalnych odbiorców Twojego przekazu.

Zachęcam do zmiany sposobu myślenia na bardziej sprzyjający Twojej twórczości. Ja sam muszę jeszcze wiele poprawić, więc będziemy razem szli tą krętą ścieżyną. Drzewa po obu stronach z pewnością wyciągną swe konary, by nas dosięgnąć. Spróbują uwięzić nasze dusze; oplączą serca i zmiażdżą umysły.

Ale tylko pod warunkiem, że im na to pozwolimy.

Pozwolimy?

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej bloga o sztuce.

Autor: Wojciech Zieliński

Wojciech ZielińskiSpędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.

Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...

Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: sukces artysty, tajemnica sukcesu artysty, odnieść sukces jako artysta, odnieść sukces na rynku sztuki, przestań to robić, rzeczy które musisz przestać robić.