Wizytówka artysty: czy jest jeszcze potrzebna?

Wizytówka artysty
Wizytówki dla artysty: czy są jeszcze potrzebne? | Fot. Karolina Grabowska

Artysta może sądzić, że wizytówka nie jest mu potrzebna. Jeżeli jednak poważnie podchodzi do rozwoju swojej działalności, powinien dwa razy zastanowić się nad tą kwestią.

Posiadanie własnej wizytówki jest niezwykle przydatne. Ułatwia nawiązywanie kontaktów oraz promocję strony internetowej.

Nieważne, co tworzysz. Jeśli chcesz to sprzedać, musisz zapisywać się w pamięci ludzi, których spotykasz. Zrób to w sposób wyraźny i mocny. Im lepiej ci to wyjdzie, tym szybciej osiągniesz sukces. Dobrze zaprojektowana wizytówka okaże się z pewnością pomocna.

Wizytówka artysty

Mały kartonik. Kilka informacji oraz ciekawa szata graficzna. Wydaje się, że to niewiele. Wydaje się, że to nic trudnego. W rzeczywistości ten mały kartonik to bilet do świadomości klientów, kontrahentów i… miłośników twojej twórczości (o tym na końcu artykułu).

Wizytówka blogera – artysty to drobiazg, który może znacząco wesprzeć budowanie własnej marki i promowanie wszystkich planowanych przedsięwzięć. To działa dokładnie tak samo, jak w przypadku zwyczajnego przedsiębiorcy. Chodzi o przekazanie informacji.

Wyobraź to sobie

Właśnie wybierasz się w podróż. Weźmiesz udział w ważnej konferencji i spotkasz sporo ludzi z branży, w której działasz. Być może jest to impreza branżowa dla blogerów. Być może targi sztuki. Wybierz szybko, by nie przerywać czytania.

Oczywiste jest, że musisz się jakoś zaprezentować. Chcesz się pokazać, nawiązać kontakty lub wstępnie porozmawiać o nawiązaniu współpracy.

Ktoś podchodzi i zamieniacie kilka słów. Nadajecie na tych samych falach. Wiecie, że razem możecie zrobić coś niesamowitego. Postanawiacie wymienić się danymi kontaktowymi.

Twój rozmówca wyciąga wizytówkę, a ty gorączkowo szukasz kartki papieru i długopisu. Albo proponujesz, że wyślesz tej osobie dane za pomocą SMS-a.

Jak to wygląda? Mało profesjonalnie. Co prawda, brak wizytówki nie pali żadnych mostów, ale jednak coś tu zgrzyta. Poza tym w smartfonie trzeba się czasami przedzierać przez masę wiadomości, zanim dotrze się do tej właściwej.

Tymczasem z wizytówką jest zupełnie inaczej. Nie tylko łatwo ją przechowywać, ale też jej wygląd kojarzy się bezpośrednio z twoją osobą. Wystarczy rzut oka, by przypomnieć sobie, kim jesteś. Profesjonalistą, czy raczej amatorem.

Kilka porad na temat wizytówki

Kiedy będziesz przygotowywał się do stworzenia swojej wizytówki, pamiętaj o kilku kwestiach. Niektóre są ogromnie ważne, inne mają naturę rozrywkową. Wszystkie jednak pomagają stworzyć wyjątkową wizytówkę.

  1. Nie popełniaj podstawowego błędu, jakim jest przekonanie, że blogowanie czy twórczość artystyczna nie są wystarczająco poważną sprawą, by promować je za pomocą wizytówek. Powinieneś traktować swoją działalność jak biznes – jeśli chcesz, żeby kiedykolwiek przynosiła korzyści finansowe (w większości przypadków tak właśnie jest).
  2. Jeśli masz swoje logo, użyj je na wizytówce. Wykorzystaj również odpowiednie motywy graficzne, które są dla ciebie istotne.
  3. Dobrym pomysłem jest użycie własnej fotografii na wizytówce. Nie wszyscy będę cię kojarzyć po nazwisku. Twarz łatwiej się zapamiętuje. Poza tym twórcy często publikują na stronie swoje zdjęcie. Dzięki temu są łatwiej rozpoznawalni i kojarzeni „z widzenia” przez swoich odbiorców. Użycie takiego samego zdjęcia na wizytówce może przynieść podobny efekt. Zostaniesz lepiej zapamiętany.
  4. Dobrą zasadą jest zachowanie tzw. ciągłości stylu. Dbaj o to, by określone motywy wizualne kojarzyły się właśnie z tobą.
  5. W drukarni możesz zamówić kilka rodzajów uszlachetnień papieru – lakier, foliowanie etc. Przy odrobinie wyobraźni możesz osiągnąć ciekawe efekty.
  6. Umieść dane kontaktowe – e-mail, numer telefonu, adres zamieszkania (jeśli zdecydujesz się go podawać) – na jednej stronie wizytówki. Myślę, że w przypadku twórcy wystarczy imię i nazwisko (ewentualnie pseudonim artystyczny) oraz adres strony www. To podstawa.
  7. Nie zostawiaj tylnej strony wizytówki pustej. Chyba że chcesz mieć możliwość zrobienia na niej jakichś notatek (to się czasami przydaje). Moim zdaniem, warto umieścić tutaj atrakcyjną wizualnie grafikę albo reprodukcję jednej ze swoich prac. A może jakiś wiersz lub cytat ze swojej książki?
  8. Niech twoja wizytówka będzie interesująca sama w sobie. Może kogoś rozśmieszy, wzruszy lub zauroczy. Im większe wzbudzisz emocje, tym lepiej dla ciebie.
  9. Wizytówka może też pełnić rolę (subtelnej) reklamy. Jeśli jesteś pisarzem, możesz umieścić na tylnej stronie okładkę swojej ostatniej książki z intrygującym cytatem.
  10. Nie rób wizytówek samodzielnie na domowej drukarce. To nieprofesjonalne, a poza tym zwykle wychodzi drożej niż zamówienie wizytówek w drukarni. Do tego stracisz dużo czasu na ich przygotowanie. Spróbuj sobie wyciąć 1000 kartoników nożyczkami. A, fe!

Wizytówka artysty to coś więcej

Przy projektowaniu wizytówki powinieneś wykazać się kreatywnością. Nie stosuj powszechnie dostępnych szablonów. Mnóstwo ludzi z nich korzysta. A przecież masz się wyróżniać z tłumu, a nie w nim zginąć, prawda?

Artysta to ktoś, kto powinien odznaczać się oryginalnością. Dlatego jego wizytówki muszą być szczególne. Po prostu muszą! Tym bardziej że mogą być czymś więcej niż tylko schludną karteczką z danymi kontaktowymi.

Myślę, że warto projektować nieszablonowe wizytówki w małych nakładach. Za każdym razem inne – z unikatową grafiką wykorzystywaną tylko na potrzeby danej partii wizytówek. Skąd ten pomysł?

Otóż podsunęły mi go… karty kolekcjonerskie. Są bardzo popularne. Dlaczego więc nie zrobić ze swoich wizytówek małej artystycznej kolekcji? W ten sposób nie tylko trafisz do wizytowników innych ludzi. Dasz im coś, co mogą zbierać. A to już zupełnie inna sprawa.

Istnieje coś takiego, jak ATC (ang. Artist Trading Cards – Artystyczne karty kolekcjonerskie). Ich idea jest podobna do tradycyjnych kart kolekcjonerskich, np. ze sportowcami. Dla przykładu, karty z podobiznami piłkarzy czy koszykarzy to wielomilionowy biznes. Na Zachodzie ich ceny mogą podskoczyć z kilku centów do tysięcy dolarów.

Jak widać, to całkiem interesujące zagadnienie. Dlaczego więc nie pokusić się o tworzenie swoich wizytówek w taki sposób, by mogły jednocześnie stać się wartościowymi kartami kolekcjonerskimi? Moim zdaniem, jest to doskonały pomysł.

Nie tylko podnoszący możliwości promocji, ale też przyjemny i dostarczający sporo dobrej zabawy.