Kto pyta nie błądzi

Kto pyta, nie błądzi - przykład z życia Ksenofonta | Fot. Abaren

Kto pyta, nie błądzi

Podobno kto pyta, nie błądzi. Przysłowie bardzo mądre, gdyż ośmiela wszystkich poszukujących prawdy. Kto pyta, korzysta bowiem z doświadczenia innych ludzi. Dzięki temu może ustrzec się błędów, które ktoś już popełnił. Czyż to nie wspaniałe?

Ta zasada dotyczy wszystkich dziedzin życia. Najbardziej przyziemnych, jak i tych najwznioślejszych. Nawet ludzie szukający oświecenia lub Boga (niepotrzebne skreślić) zadają ochoczo pytania. To bardzo dobrze, choć odpowiedzi nie zawsze są przez pytających zrozumiane.

Dobrym przykładem może być Ksenofont, który również pragnął poznać tajemnice ludzkiej egzystencji i wszechświata. Miał wiele pytań i nie obawiał się ich zadawać. Wiedział bowiem, że...

... kto pyta, nie błądzi.

Ksenofont pochodził z dobrej rodziny i otrzymał stosowne do swego stanu wykształcenie. Był wszechstronnie uzdolniony, toteż mógł wybrać dowolną karierę. Zajmował się wieloma rzeczami. Od hodowli koni, przez służbę w kawalerii, na sztuce skończywszy.

Nie jest tajemnicą, że Ksenofont miał wielkie ambicje. Pragnął sławy i szacunku. Lecz nie o zwyczajną popularność wśród ludu mu chodziło. Wolał zostać zapamiętany jako mędrzec niż jako bohaterski wojownik czy wytrawny polityk.

Nie powinien więc dziwić fakt, że Ksenofont starał się obracać w towarzystwie ludzi o ponadprzeciętnych zdolnościach intelektualnych. Poznał w swoim życiu wielu wspaniałych filozofów, których bardzo chętnie słuchał. Często zapisywał rozmowy oraz zasłyszane mądrości, tworząc w ten sposób ponadczasowe dzieła.

Podczas pisania jednej z ksiąg doszedł do momentu, w którym próbował wyjaśnić kwestię duchowego oświecenia. Męczył się z tym tematem przez wiele tygodni, ale nie potrafił stworzyć tekstu na tyle logicznego i merytorycznie zadowalającego, by móc go opublikować.

Co zrobić, gdy pojawia się problem natury filozoficznej? Należy udać się do mędrca, który może naprowadzić na właściwy trop. Tak też uczynił Ksenofont. Odszukał najmądrzejszego człowieka w mieście i zapytał:

– Czym jest oświecenie?

– Poczekaj chwilę – odpowiedział mędrzec i zaczął rozglądać się wokół.

– Czego szukasz? – zdziwił się Ksenofont.

– Daj mi jeszcze moment – odparł filozof.

Pokręcił się chwilę w pobliżu, aż znalazł odpowiedź, której pragnął pytający. Zbliżywszy się, wysunął rękę w kierunku Ksenofonta.

– Masz – powiedział z uśmiechem.

Ksenofont odebrał podarek. Spojrzawszy na niego, ujrzał niewielki kamień, jakich wiele leżało przy drodze.

– I co to ma być? – spojrzał pytająco.

– Nie rozumiesz?

– Nie, nie rozumiem – zaczął poirytowany Ksenofont. – Dałeś mi zwykły kamień.

– No dobrze – mędrzec zamyślił się. – Poczekaj jeszcze chwilę. Spróbuję wyrazić to w prostszy sposób.

Starzec zniknął na chwilę pomiędzy drzewami, po czym wrócił z liściem drzewa oliwnego w dłoni.

– Proszę – powiedział, wręczając liść poszukiwaczowi prawdy.

Ten spojrzał na starca jak na wariata.

– Nadal nie rozumiesz mojej odpowiedzi? – zapytał mędrzec szczerze zdziwiony. Pokręcił głową. – No cóż – kontynuował. – Jeśli miałbym udzielić odpowiedzi w jeszcze prostszy sposób, musiałbym cię zabić. Wtedy na pewno byś zrozumiał.

Ksenofont cofnął się o krok. Wiedział, że człowiek, z którym rozmawia, jest największym mędrcem w mieście. Teraz wydał się jednak zbyt szalony, by kontynuować z nim rozmowę.

Przestraszony nie na żarty Ksenofont wrócił czym prędzej do domu i postanowił samodzielnie dowiedzieć się, czym jest oświecenie. Uznał, że nikt nie jest w stanie pomóc mu w tej kwestii.

I oto najważniejsza nauka płynąca z przygody Ksenofonta. Oświecenia nie można poznać z relacji kogoś innego. Nawet jeśli zadawanie pytań jest dobrym działaniem, na pewnym etapie filozoficznych rozważań trzeba przestać pytać innych.

Bo prawda jest jeszcze bardziej dziwaczna, niż może się wydawać. Ostatecznie, nie błądzi tylko ten, kto pyta samego siebie.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej bloga o sztuce.

Autor: Wojciech Zieliński

Wojciech ZielińskiSpędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.

Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...

Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: kto pyta nie błądzi, kto pyta nie błądzi przykład, kto pyta nie gubi szlaku, kto pyta nie błądzi zapytaj, kto pyta nie błądzi riposta.