TOP 10: Najlepsze książki SF, czyli co naprawdę warto przeczytać

Najlepsze książki SF
Najlepsze książki SF | Fot. Pixabay

Jakie są najlepsze książki SF, które naprawdę warto przeczytać? Powieści tak wybitnie oszałamiające, że biją wszystko inne na głowę? Choć dobrych tytułów science fiction jest całe mnóstwo, istnieją takie, których za nic w świecie nie chciałbyś ominąć.

Poniższa lista jest odrobinę subiektywna, ale starałem się przygotować ją, w miarę możliwości, w oparciu o jak najbardziej obiektywne kryteria. Bo przecież nie chodziło mi o sporządzenie listy moich ulubionych książek science fiction. Chcę w tym miejscu zgromadzić najlepsze książki SF, jakie dotąd zostały napisane.

Nie da się ukryć, że przygotowanie takiej listy jest zawsze trudne. Trzeba bowiem wykluczyć całą masę naprawdę świetnych książek. Do wielu z nich mam sentyment i z bólem serca musiałem je pominąć. Gdybym tego nie zrobił, ta lista wydłużyłaby się do 25, 50, a może i 100 pozycji.

A chciałem przecież zebrać tylko pierwszą dziesiątkę…

Najlepsze książki SF

Co kwalifikuje powieść do grona najlepszych? To podchwytliwe pytanie. Myślę, że najlepsze książki science fiction idealnie łączą w sobie trzy elementy:

  • dobre prowadzenie opowieści – nie może wiać nudą, fabuła nie powinna być zbyt skomplikowana (ale i nie naiwnie prościutka);
  • głębokie pytania – prowokowanie czytelnika do zadawania wszelkiego rodzaju trudnych pytań na temat… wielu istotnych egzystencjalnych kwestii – duchowości, społeczeństwa, przyszłości, polityki, religii, wszechświata, czasu i przestrzeni;
  • przełomowe pomysły – opowiadanie historii jest jedynie narzędziem realizacji tego pomysłu.

Na świecie istnieje naprawdę wiele świetnych książek sci-fi. Problem w tym, że rzadko możemy znaleźć takie pozycje, które doskonale realizują trzy powyższe punkty. Zazwyczaj mamy jeden, czasami dwa…

Sporządzając listę, starałem się wybrać książki oparte na niesamowitych ideach, ale też charakteryzujące się dobrze poprowadzoną opowieścią oraz odpowiednio przygotowanymi postaciami. Jeśli jednak książka SF podczas czytania nie daje mi do myślenia, nie ma szans, bym uznał ją za najlepszą w swoim gatunku.

Oto moja lista 10 najlepszych książek science fiction, jakie kiedykolwiek napisano. Niektóre są dobrze znane, inne mniej, ale wszystkie – absolutnie warte przeczytania.

10. Wehikuł czasu – Herbert G. Wells

Wehikuł czasu

H.G. Wells jest ojcem science fiction, a jego powieści do dzisiaj budzą ogromne emocje. Napisał wiele książek, które zdefiniowały niektóre z najbardziej znanych aspektów literatury SF, i najprawdopodobniej każda z nich zasługiwałaby na miejsce na mojej liście, ale wybrałem najwcześniejszą z nich – Wehikuł czasu z 1895 roku.

Wehikuł czasu jest pierwszą powieścią, w której rozważano pojęcie czasu jako wymiaru. Dlatego też bohater powieści stworzył maszynę, która pozwoliła mu podróżować w czasie. Powieść rozpoczyna się w wiktoriańskiej Anglii, kiedy mała grupa znajomych zostaje wezwana na spotkanie w domu ekscentrycznego wynalazcy. Kiedy ten się wreszcie pojawia, opowiada niesamowitą historię.

Dlaczego Wehikuł czasu znajduje się na liście najlepszych książek SF? W całej historii gatunku mało jest tak wpływowych dzieł. To właśnie tutaj zaczyna się cała współczesna fantastyka naukowa. Oczywiście nie jest to jedyny powód, ale każdy czytelnik powinien samodzielnie go odkryć.

9. Solaris – Stanisław Lem

Solaris

Wyjaśnię od razu, że nie wrzuciłem tutaj polskiego autora z powodu uczuć patriotycznych, sentymentu czy czegoś w tym stylu. Tak się składa, że Stanisław Lem (1921-2006) jest jednym z najważniejszych i najbardziej płodnych pisarzy science fiction – nie tylko w ujęciu naszego kraju, ale całego świata.

Solaris (z 1961 roku) to powieść – w moim odczuciu – niezwykle istotna, ponieważ ukazuje nam możliwości, jakie kryją się we wszechświecie. Akcja książki toczy się na pokładzie ludzkiej stacji kosmicznej orbitującej wokół obcej planety. Cóż jest w niej niezwykłego? Otóż okazuje się, że pokrywający planetę ocean jest w rzeczywistości jednym wielkim organizmem – czymś, co wykracza poza nasze pojmowanie.

Dlaczego Solaris znajduje się na liście najlepszych książek SF? Powieść ta jest wymagająca pod względem filozoficznym i stawia bardzo dużo pytań, z których chyba najważniejsze to: w jaki sposób porozumieć się z istotą tak odmienną od człowieka, że nawet możemy (przynajmniej na początku) nie wiedzieć, że w ogóle mamy do czynienia z istotą rozumną. Warto też wspomnieć, że wizja obcej formy życia ukazana w Solaris jest jedną z najbardziej oryginalnych w historii literatury s-f.

8. 2001: Odyseja kosmiczna – Arthur C. Clarke

2001: Odyseja kosmiczna

Arthur C. Clarke (1917-2008) jest uważany za jednego z najlepszych pisarzy science fiction w historii i pozostawił po sobie mnóstwo tekstów, które z powodzeniem mogłyby się znaleźć na tej liście. Ja wybrałem jednak 2001: Odyseję kosmiczną, ponieważ jest to chyba najbardziej znana książka Clarke’a – jej elementy (np. czarny monolit) przeniknęły do popkultury tak bardzo, że trudno byłoby nie wyróżnić właśnie tej powieści.

Historia z książki z pewnością jest dobrze znana każdemu miłośnikowi science fiction. Czarny monolit, którego pojawienie się u zarania dziejów zmienia prymitywnego człowieka w stworzenie używające narzędzi. Identyczny obiekt odkryty wiele wieków później na Księżycu, wysyłający sygnał w kierunku Jowisza. Dwaj astronauci biorący udział w podróży przez Układ Słoneczny i walczący z szalonym komputerem. Psychodeliczna podróż przez gwiezdną bramę… To główne wątki.

Podobnie jak w wielu powieściach Clarke’a, tutaj także znajdujemy ludzkość na krawędzi wielkiego skoku ewolucyjnego. Jeśli lubisz science fiction, które przemawia wprost do umysłu, to jest to historia dla ciebie.

7. Fundacja – Isaac Asimov

Fundacja

Asimov jest uważany za jednego z największych pisarzy science fiction, a cykl o Fundacji jest chyba jego najważniejszym dziełem. Fundacja (z 1951 roku) jest pierwszym tomem serii i otwiera jedną z najprzyjemniejszych opowieści, jakie zdarzyło mi się czytać.

Zaczynamy od wielkiego galaktycznego imperium. Dalej mamy stworzoną przez Hariego Seldona psychohistorię, która łączy socjologię, historię i matematykę jako niezawodny sposób przewidywania przyszłości. Dzięki tej dziedzinie nauki Seldonowi udaje się przewidzieć, że imperium upadnie i nastanie epoka barbarzyństwa, która potrwa 30 tysięcy lat. Jeśli jednak uda się zachować światło cywilizacji, istnieje szansa, że ​​te mroczne czasy będą trwać tylko tysiąc lat. Główny bohater postanawia więc stworzyć na krańcu galaktyki Fundację, która może stać się zalążkiem nowego imperium.

Imponujący pod względem zakresu, ambitny i niezwykle przyjemny cykl o Fundacji zasłużył sobie na miano dzieła zakrojonego na wielką skalę. Chyba największą w całej historii literatury SF. Fundacja to nowatorska powieść, której celem jest ukazanie nauki w sposób tak realistyczny, jak to tylko możliwe.

6. Gra Endera – Orson Scott Card

Gra Endera

Gra Endera to pierwsza część cyklu o Enderze, najmłodszym z trójki rodzeństwa obdarzonego wybitną inteligencją. Książka, która ukazała się po raz pierwszy w 1985 roku, zdobyła najważniejsze nagrody w literaturze fantastycznej.

Akcja powieści rozgrywa się w dalekiej przyszłości. Ziemia jest zagrożona zniszczeniem przez robale – owadopodobne obce istoty spoza układu słonecznego. W celu przeciwstawienia się temu zagrożeniu ludzkość wykorzystuje niecodzienną metodę – wybiera najinteligentniejsze na świecie dzieci i od najmłodszych lat szkoli je na żołnierzy, którzy mają pokierować ziemskimi siłami kosmicznymi. Tak wygląda początek tej niezwykłej sagi. Dalej dzieją się jeszcze bardziej niesamowite rzeczy.

Gra Endera to pierwsza w moim życiu powieść (jak zresztą cały cykl), którą przeczytałem więcej niż raz. Mam zasadę, żeby nie czytać tych samych książek ponownie, ponieważ jest zbyt wiele nowych pozycji i nie chcę marnować czasu na coś, co już znam. W przypadku Endera jest inaczej. Orson Scott Card dokonał, można powiedzieć, cudu i skłonił mnie do powtórki. Wiem też, że całość przeczytam jeszcze raz lub dwa razy, zanim opuszczę ten świat.

5. Obcy w obcym kraju – Robert A. Heinlein

Obcy w obcym kraju

Trudno zaprzeczyć, że Robert Heinlein jest jedną z najważniejszych postaci w historii amerykańskiej fantastyki naukowej. Bardziej niż jakikolwiek inny pisarz ucieleśnia w swoich dziełach twardą estetykę egzystencji w przestrzeni kosmicznej.

Przez trzydzieści lat, od lat 40. do 70. XX wieku, Robert Heinlein był dominującą postacią, na którą patrzył każdy inny pisarz science fiction. Heinlein pisał powieść za powieścią, a większość z nich stała się klasyką gatunku. Trudno wybrać tylko jedną, która najlepiej oddaje jego twórczość. Mój wybór padł na Obcy w obcym kraju (z 1961 roku) – ponadczasowe arcydzieło, genialną powieść, która w ciągu kilku lat stała się kultowym faworytem, bestsellerem i klasykiem.

Obcy w obcym kraju to historia Valentine Michaela Smitha, mężczyzny wychowanego pośród Marsjan, który wrócił na Ziemię i próbował odnaleźć się we współczesnym konsumpcyjnym świecie. Jak zakończyła się ta historia? To nawet nie wydaje się najważniejsze. O wiele ciekawsze jest to, jak się toczyła.

Ciekawostka. W 1991 roku, trzy lata po śmierci Heinleina, jego żona Virginia postanowiła opublikować oryginalny, niezredagowany rękopis Obcego w obcym kraju. Krytycy do dzisiaj nie są pewni tego, która wersja jest lepsza. Sam Heinlein wolał podobno oryginalny manuskrypt.

4. Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? – Philip K. Dick

Blade Runner

Wydana po raz pierwszy w 1968 roku niezwykle wpływowa książka, która zmieniła zarówno literaturę, jak i kino. Oraz całe pokolenia miłośników cyberpunka. Tematyką powieści jest problem koegzystencji ludzi i androidów oraz typowe dla Philipa K. Dicka rozważania o sensie człowieczeństwa (pełno tego we wszystkich jego książkach).

Niestety, odbiór książki Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? został przyćmiony popularnością adaptacji filmowej z 1982 roku pt. Blade Runner z Harrisonem Fordem w roli głównej. Moim zdaniem, film nie dorasta książce do pięt. Nie tylko po macoszemu są tutaj potraktowane pewne kwestie, ale też cały wydźwięk fabuły zdaje się iść w nieco innym kierunku. Zresztą wielu wątków książkowych w ogóle w filmie nie znajdziemy.

Nie da się ukryć, że Philip K. Dick był jednym z najbardziej charakterystycznych i cenionych pisarzy science fiction. Co prawda jego książki są dość nierówne pod względem jakości, ale bez wątpienia powieść Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? jest dziełem wyjątkowym. Nie mogło go zabraknąć na liście najlepszych książek SF w historii.

3. Gwiazdy moim przeznaczeniem – Alfred Bester

Gwiazdy moim przeznaczeniem

Ta przełomowa powieść opiera się na niesamowitym pomyśle – mianowicie co by było, gdyby ludzie mogli się teleportować? Ale to nie wszystko. Mamy tutaj także do czynienia z opowieścią o zemście i odrodzeniu. Można śmiało powiedzieć, że jest to pozycja, w której znajdujemy rzeczy, jakich wcześniej nie próbował żaden autor książek science fiction.

Gwiazdy moim przeznaczeniem (z 1956 roku) jest książką znacznie mroczniejszą niż większość kosmicznych opowieści, jakie znajdziesz na półkach księgarń i bibliotek. To brutalna historia, a Gulliver Foyle wcale nie jest pozytywnym bohaterem. Niemniej bogaty (momentami wręcz poetycki) język, gra słów i ogrom przedstawionych idei czynią z tej książki wyjątkowe przeżycie dla czytelnika. To porywająca, niepokojąca opowieść o tym, do czego człowiek jest w stanie się posunąć, byle tylko dokonać zemsty.

Książka została wysoko oceniona przez kilku pisarzy science fiction. Według Samuela R. Delany’a, książka jest „przez wielu uważana za największą powieść SF”, podczas gdy Robert Silverberg napisał o niej, że „znajduje się na liście dziesięciu największych powieści SF”. Carl Sagan umieścił Gwiazdy moim przeznaczeniem na liście książek „tak starannie skonstruowanych, tak bogatych w odpowiednie szczegóły nieznanego społeczeństwa, że ​​porwały mnie, zanim zdążyłem być wobec nich krytycznym”.

2. Hyperion – Dan Simmons

Hyperion

Hyperion (z 1989 roku) to pierwsza część cyklu Hyperion. Na dalsze części składają się: Zagłada Hyperiona, Endymion, Triumf Endymiona. Oczywiście trzeba przeczytać wszystko. Choć pierwsza powieść chwyciła mnie najmocniej, absolutnie nie ma takiej możliwości, by na niej poprzestać.

Podczas lektury Hyperiona (pierwszej powieści) poznajemy grupę siedmiorga podróżników, którzy wyruszyli na pielgrzymkę do Grobowców Czasu na planecie Hyperion. Dodajmy, pielgrzymki będącej wyrokiem śmierci. Bohaterowie szukają bowiem Chyżwara, istoty podobnej do boga. Legenda głosi, że zginą wszyscy pielgrzymi z wyjątkiem jednego. Temu, który przeżyje, Chyżwar spełni jedno życzenie.

Następne części cyklu są nie mniej fascynujące. Dan Simmnons bada granice cierpienia ludzkiej duszy – zarówno ból fizyczny, jak i emocjonalny czy duchowy. To lektura dla ludzi o silnych umysłach. Nie znajdziesz tutaj lekkiej opowiastki z happy endem w stylu Disneya. Cały cykl przedstawia jedną wielką udrękę. Od zrujnowanego świata, który jest bliski upadku, poprzez cierpiących pielgrzymów, którzy porzucili wszelką nadzieję, aż po mesjasza, który jest bardziej przerażający od potworów występujących w najśmielszych nawet horrorach.

1. Diuna – Frank Herbert

Diuna

Diuna (z 1965 roku) to pierwszy tom cyklu powieści Kroniki Diuny. Według mnie, najlepszy, ale nie sposób na nim skończyć z planetą Arrakis. Dlaczego? Ponieważ Diuna jest jak narkotyk. Wciąga tak mocno, że staje się częścią życia czytelnika na bardzo długi czas. Epickie widoki, szlachetni bohaterowie, mroczni złoczyńcy i potwory. W tej książce wszystko jest doskonałe.

Nie przypadkiem napisałem, że Diuna uzależnia. Tak się bowiem składa, że cała historia kręci się wokół narkotyku: melanżu – substancji dającej moc jasnowidzenia, a tym samym umożliwiającej ponadwymiarowe podróże kosmiczne. Kto kontroluje melanż, ma ogromną władzę polityczną. Można zaryzykować stwierdzenie, że rządzi całym znanym wszechświatem.

Oczywiście w życiu nie może być zbyt łatwo. Narkotyk znajduje się tylko w jednym miejscu – na pustynnej planecie Arrakis. Mamy więc do czynienia z walką o władzę, z intrygami, wojną, zamachami, a nawet religią. Wszystko to podlane sosem z tak modnej obecnie ekologii.

To pełna akcji historia, która chwyta cię mocno za umysł i serce, nieustannie popychając do przodu. Jeśli zaczniesz czytać, nie będziesz chciał przestać.