Co jest lepsze: ebook czy książka papierowa? | Fot. Pixabay
Drukowana książka a e-book – oto dylemat na miarę XXI wieku. Dokonanie tego trudnego wyboru może znacząco wpłynąć na jakość twojego życia. Wiem to z własnego doświadczenia i mogę się podzielić kilkoma interesującymi przemyśleniami na ten temat.
Przyznam się bez bicia, że od najmłodszych lat jestem wręcz fanatycznym miłośnikiem książek. Przerzuciłem w swoim życiu wiele kartek. Książki drukowane stały się nieodłączną częścią mojej codzienności. Do czasu...
Do czasu, aż odkryłem e-booki.
Kiedy stało się jasne, jak bardzo usprawniają proces czytania i jak wiele dają możliwości – moja mała mroczna duszyczka była stracona. A zaznaczam, że próbowałem ze sobą walczyć. Chciałem odrzucić technologiczną nowinkę i zostać przy tradycyjnych rytuałach, jakie wypracowałem w ciągu wielu lat czytelniczego żywota.
Jak się jednak okazało, nie ma już dla mnie powrotu. Rewolucja (przynajmniej w moim przypadku) się dokonała.
Chcąc porównywać oba rodzaje publikacji książkowych, musimy pamiętać, że każdy człowiek ma swoje upodobania i jest to zupełnie naturalne. Jeśli ktoś nie ma ochoty sięgać po e-booki, ma pełne prawo pozostać przy książce tradycyjnej. Na pewno nie będę nikogo z tego powodu krytykował. Przecież o gustach się nie dyskutuje.
No, chyba że... chcemy się zastanowić, jak bardzo książka cyfrowa może zmienić ludzkie życie, a nawet pewne aspekty naszej cywilizacji.
E-booki mają wiele zalet. Przyznam się, że przygotowując konspekt do tego artykułu, wypisałem sobie tak dużo argumentów przemawiających za książkami elektronicznymi, że w mojej głowie zrodziła się myśl następującej treści:
To będzie cholernie długi artykuł. Czy ktoś w ogóle będzie miał ochotę to czytać?
Postanowiłem więc nieco okroić cały tekst i skupić się na dziewięciu najważniejszych (moim zdaniem) cechach e-booków, które dają im przewagę nad książkami drukowanymi. Resztę zalet tylko wymienię w dalszej części artykułu. Otrzymasz więc kilka pomysłów do przemyśleń i własnych poszukiwań.
Najpierw jednak przejdźmy do głównego dania. Oto dziewięć największych zalet e-booków:
Książki drukowane, zwłaszcza wydania w twardej oprawie, mogą być ciężkie, podczas gdy większość nowoczesnych czytników e-booków waży niewiele. W efekcie czytanie książek elektronicznych jest o wiele wygodniejsze.
Oto w jaki sposób e-booki poprawią jakość twojego życia:
Wiedząc, jak bardzo e-booki poprawiają jakość życia, jakiś czas temu podjąłem decyzję o ograniczeniu ilości posiadanych przeze mnie książek drukowanych. Miałem ich bardzo dużo, co zaczęło mnie najzwyczajniej w świecie przytłaczać. Postanowiłem więc odstąpić innym znaczną część swoich zbiorów, jednocześnie zostawiając sobie cyfrowe wersje wybranych tytułów.
To uczucie, kiedy człowiek patrzy na wolną przestrzeń w swoim domu... Bezcenne.
Dzięki rozwojowi nowoczesnych technologii można niemal wszystko zamówić bez wychodzenia z domu. Dotyczy to oczywiście także książek – zarówno tradycyjnych, jak i elektronicznych. E-book ma jednak tę przewagę, że nie trzeba czekać na kuriera, aż ten dostarczy zamówiony produkt:
Szybki dostęp do książek elektronicznych to całkiem spora zaleta, ale jest coś jeszcze – ogromna ilość autorów niezależnych, których e-booki można często zdobyć za niewielkie pieniądze (a nawet za darmo). Na świecie istnieje wielu twórców, którzy publikują samodzielnie. Zdarzają się również autorzy, którzy publikują wyłącznie w formie cyfrowej.
Jako że wydanie e-booka nie wymaga dużych nakładów finansowych (przynajmniej w przypadku self-publishingu), jest to opcja dostępna dla każdego. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby napisać i wydać własną książkę. A to otwiera przed czytelnikami tak wielkie zasoby, że nawet nie wiem, czy jesteśmy w stanie określić je liczbowo (w wolnej chwili poszukam jakichś w miarę wiarygodnych statystyk).
Poza tym e-book nie jest ograniczony ilością wydrukowanych egzemplarzy. Można go sprzedawać dosłownie w nieskończoność. Tymczasem nakład książki tradycyjnej może się szybko wyczerpać i czytelnik staje w obliczu poważnego problemu: albo interesującego go tytułu nie uda się już kupić, albo trzeba będzie wydać sporą sumkę. Wiadomo, im mniej danego produktu jest na rynku, tym jego cena wyższa.
Kolejną niesamowitą cechą e-booka zapewniającą mu przewagę nad książką drukowaną jest możliwość łatwego tłumaczenia na dowolny język obcy lub z obcego na polski, co ma największy sens w naszym przypadku.
Chodzi o to, że nie musisz czekać, aż jakieś polskie wydawnictwo opublikuje interesujący cię tytuł. Po prostu zdobądź oryginalny egzemplarz – obowiązkowo w wersji elektronicznej – a potem skorzystaj z translatora.
Osobiście polecam Tłumacza Google. Znajdziesz tutaj opcję tłumaczenia całych dokumentów. Bez najmniejszego problemu przerobisz e-booka na polską wersję w kilka chwil. Co prawda tłumaczenie nie będzie idealne, ale zazwyczaj wychodzi na tyle przyzwoite, że da się komfortowo czytać (może z wyjątkiem książek pisanych specjalistycznym językiem). Pamiętajmy też, że technologia translacyjna cały czas się rozwija.
Dzięki opcji tłumaczenia przeczytałem już bardzo dużo książek, z którymi w inny sposób nie mógłbym się zapoznać. Chociaż dałbym radę czytać po angielsku, jednak wolę nasz rodzimy język (jest zbyt piękny, żeby z niego rezygnować). Zdarzało mi się również sięgać po książki, które nigdy nie zostały przetłumaczone na żaden język i są dostępne tylko w oryginale.
Ciekawostka nr 1: W dniu pisania tego artykułu jestem w trakcie czytania francuskiej powieści science fiction pt. Gandahar (autor: Jean-Pierre Andrevon). Jest to książka, na podstawie której w 1987 roku powstał film animowany. Oglądałem go w dzieciństwie i od tamtej pory marzyłem, żeby zapoznać się z powieścią Andrevona. Niestety, jak dotąd nikt nie wydał jej w Polsce. Nawet po angielsku jej nie znalazłem. A teraz nie tylko mogę przeczytać Gandahar, ale też jestem w posiadaniu wszystkich tomów wchodzących w skład serii – przerobionych w Tłumaczu Google i zmagazynowanych na wirtualnej półce mojego tabletu.
Warto zaznaczyć jedną kwestię: koszt wyprodukowania książki nie obejmuje tylko składu i druku. To także praca korektorów, redaktorów, tłumaczy i całej rzeszy innych ludzi, o autorze nawet nie wspominając.
Często spotykam się z opiniami, że e-booki są za drogie, ponieważ niejednokrotnie kosztują... zaledwie kilka lub kilkanaście złotych mniej od swojego drukowanego odpowiednika. No cóż, prawda jest taka, że owa "niewielka" różnica w cenie to właśnie koszt druku, ewentualnie transportu i magazynowania.
Mimo to książki elektroniczne można zdobywać naprawdę tanio. Ja znam trzy sposoby (choć na pewno jest ich więcej):
Dodatkowym atutem "finansowym" są koszty transportu czy pakowania. W przypadku książki drukowanej często trzeba dopłacić za przesyłkę (choć na szczęście nie zawsze). Za to e-book dociera do ciebie bez dodatkowej opłaty.
Oczywiście w przypadku e-booków dochodzi koszt urządzenia, na którym mogą być czytane. Ktoś mógłby powiedzieć, że to spora wada, i zgodzę się, ale tylko pod warunkiem, że mówimy o kupieniu czytnika.
Ja czytam e-booki na tablecie, którego używam także do innych zadań, więc nie musiałem kupować specjalnego urządzenia dedykowanego czytaniu książek. Jest to nie tylko tańsze, ale i wygodne rozwiązanie.
Oto cecha, której nie doceniałem, dopóki nie zacząłem czytać e-booków. Ograniczając się do czytania treści drukowanych, nie miałem okazji przetestować tych wszystkich drobnych funkcji, które ostatecznie okazują się niezwykle przydatne. Mogę nawet stwierdzić, że są wręcz konieczne do czytania. Przynajmniej w moim przypadku.
Co mam konkretnie na myśli? Przede wszystkim chodzi o możliwość dostosowania rozmiaru i stylu czcionki w e-bookach. Dzięki temu książka jest bardziej czytelna, a co za tym idzie – proces zapoznawania się z treścią ulega znacznej poprawie:
Wielu miłośnikom książek drukowanych powyższe ułatwienia mogą wydawać się mało znaczące, jednak wystarczy zajrzeć do publikacji o bardzo małej czcionce – i wszystko staje się jasne. Gęsto zadrukowane strony czyta się o wiele trudniej.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia osób z wadą wzroku. Dla nich e-bookowe możliwości mogą okazać się bezcenne.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem pisania po książkach. Dopuszczam jedynie ołówek, a i to w ograniczonym zakresie (drobne zaznaczenia w tekście). Uważam, że używanie długopisów, flamastrów czy innych trwałych zakreślaczy to profanacja książki. Może i czyni ją to bardziej osobistym przedmiotem, ale też znacznie zmniejsza jej wartość.
Zaznaczanie ulubionych fragmentów jest jednak bardzo pomocne. Szczególnie kiedy ktoś czyta książki nie tylko dla przyjemności, ale także w celu pozyskania konkretnej wiedzy. Wówczas notatki są wręcz niezbędne do realizacji czytelniczych celów.
W tym zakresie e-book wydaje się idealnym rozwiązaniem. Czytniki pozwalają bowiem tworzyć notatki w sposób o wiele bardziej efektywny. Co więcej, po zakończonej lekturze wszystkie notatki można wysłać na swoją skrzynkę e-mailową. I już mamy zgrabnie przygotowany konspekt, który można wykorzystać do dalszej pracy.
Notatki z e-booka nie tylko nie szpecą książki, ale też zapewniają łatwiejszy dostęp do informacji. Jeśli musisz coś znaleźć, wystarczy wyszukać właściwą frazę i program od razu wyświetli to, czego potrzebujesz. Dotyczy to zresztą całej książki. Wiele programów pozwala wyszukiwać słowa, dzięki czemu znika konieczność uciążliwego wertowania stron w przypadku, gdy zależy ci na konkretnej informacji.
Czytniki e-booków zostały zaprojektowane w taki sposób, by oferować użytkownikom wiele dodatkowych funkcji, których książki drukowane nie posiadają. Idealnym przykładem jest tutaj możliwość zamiany tekstu na mowę.
Niektóre czytniki pozwalają książkę przesłuchać, co znacznie rozszerza dostępne opcje. Ja bardzo często słucham książek:
Jak widać, e-book otwiera przez człowiekiem nowe opcje – pozwala na najprawdziwszą w świecie wielozadaniowość. I od razu zaznaczę, że przy odrobinie intelektualnego wysiłku (oraz przyzwyczajenia) nie ma problemu ze skupieniem się na czytanym / odsłuchiwanym tekście. Przynajmniej ja nie mam z tym żadnych kłopotów. Myślę, że wystarczy nieco poćwiczyć, by móc jednocześnie robić coś i słuchać książki.
Przy okazji dodam jeszcze, że istnieją specjalne programy konwertujące tekst na mowę. Z doświadczenia wiem, że jest to świetne rozwiązanie. Przerabiam książkę na paczkę plików dźwiękowych, które kopiuję na swój smartfon i... mogę słuchać w dowolnym miejscu o dowolnej porze.
Obecnie czytniki e-booków są wyposażone w funkcje umożliwiające dostosowanie jasności ekranu do pory dnia (można czytać nawet w nocy) oraz własnych preferencji (patrz punkt 5). Dzięki wykorzystaniu technologii papieru elektronicznego oczy nie męczą się bardziej niż w przypadku czytania książki drukowanej.
Inaczej sprawa wygląda w przypadku czytania e-booków na komputerze, smartfonie czy tablecie. Ekrany tych urządzeń działają na innych zasadach niż czytniki i nie są zbyt zdrowe dla oka.
Tak się akurat składa, że ja korzystam z tabletu, więc jestem w nieco gorszej sytuacji niż użytkownicy e-czytników. Ale przecież żyjemy w XXI wieku! Na wszystko można znaleźć jakąś radę.
Mój patent jest prosty:
Bardzo często zdarza mi się również czytać e-book podczas spacerowania. Co prawda z książką drukowaną można zrobić podobnie, ale spróbuj trzymać w ręce grubaśną powieść i jednocześnie maszerować. Szybko się zniechęcisz.
Jak widać, podczas korzystania z e-booka (także w wersji audio) można zadbać o ruch. A ruch to zdrowie, prawda? Zamiast więc siedzieć z książką w fotelu – co na dłuższą metę nie jest korzystne dla organizmu – można wykonywać proste ćwiczenia, a nawet uprawiać niektóre sporty (bieganie, jazda na rowerze, joga). Możliwości jest naprawdę sporo.
E-book można o wiele łatwiej (i taniej) zaktualizować niż książkę tradycyjną. Wystarczy, że autor napisze tekst, wydawca przygotuje go do publikacji i... podmieni plik na serwerze. Nie ma konieczności drukowania nowego nakładu, z którym przecież wiąże się nie tylko zużycie surowców, ale też inne utrudnienia (transport, magazynowanie etc.).
Żyjemy w dynamicznie zmieniającym się świecie. Niektóre informacje szybko stają się nieaktualne. Jeśli więc zostaną wydrukowane, mogą okazać się problemem. Książka zawierająca przestarzałe dane może ładnie wyglądać na półce, ale jest tylko makulaturą w oprawie. Wiem, ostro powiedziane.
Zajrzyj jednak do słownika sprzed kilku lat. Nie znajdziesz w nim wielu powszechnie stosowanych obecnie haseł, a część może zawierać niepoprawne informacje (wszak postęp naukowy nie ustaje). Jeśli korzystasz z przestarzałej książki, możesz popełniać błędy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
W dzisiejszym świecie możliwość szybkiej aktualizacji jest bardzo ważna. I chociaż kwestia ta nie dotyczy wszystkich książek, moim zdaniem warto o niej pamiętać.
Ciekawostka nr 2: W 2010 roku z powodu błędów typograficznych wycofano ze sprzedaży 80 000 egzemplarzy powieści Jonathana Franzena pt. Wolność. Wadliwy nakład został zniszczony, a książka z poprawkami ponownie wydrukowana. To ogromne koszty, prawda? Nie tylko finansowe, ale także środowiskowe. Z wersją elektroniczną takich problemów by nie było.
Jak wspomniałem wcześniej, e-booki mają wiele zalet poza już wyszczególnionymi. Należą do nich:
Mimo że e-book ma naprawdę mnóstwo zalet, nie chciałbym sprawiać wrażenia, że całkowicie odrzucam książkę drukowaną. Wprost przeciwnie. Jestem jej wielkim miłośnikiem. Przed laty traktowałem książki wręcz z nabożną czcią. Niektórzy znajomi uważali, że mam na tym punkcie jakąś schizę.
I choć obecnie czytam prawie wyłącznie książki w wersji elektronicznej, to nadal mam swoją małą domową biblioteczkę drukowanych publikacji.
Książka tradycyjna pozostaje w moim sercu głównie z trzech subiektywnych powodów:
Tak naprawdę wszystko rozbija się o użyteczność. Z punktu widzenia jakości procesu czytania, e-book wygrywa bezapelacyjnie. Z punktu widzenia sentymentu i bibliofilskiego zboczenia – druk nadal ma dużą wartość.
Podczas pisania tego artykułu cały czas miałem z tyłu głowy to pytanie. Jako miłośnik nowoczesnych technologii oraz literatury science fiction nie mógłbym zignorować tego tematu.
Niestety nastukałem się w klawiaturę już sporo jak na jeden raz. Potrzebuję chwili odpoczynku. Może wyjdę na spacer (z e-bookiem)? Moje rozważania na temat przyszłości książki zostawię na inny dzień.
A ich wyniki znajdziesz tutaj: [link pojawi się już niedługo].
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej bloga o sztuce.
Autor: Wojciech Zieliński
Spędzam sporo czasu na czytaniu o filozofii i psychologii, choć w rzeczywistości po prostu szukam pretekstu, żeby uniknąć zmywania kubków po kawie.
Zawsze chciałem pisać o rzeczach poruszających mnie osobiście. Największą frajdę mam wtedy, gdy mogę zgłębić jakiś fascynujący temat. Zwłaszcza że trzeba się nieźle napracować, by dojść do czegoś sensownego. A kiedy już dochodzę (tylko bez skojarzeń), chętnie dzielę się tym w Internecie. Z nadzieją, że komuś moje słowa pomogą...
Ta strona została znaleziona m. in. przez następujące frazy: książka a e-book, e-book jest lepszy od książki, czytnik czy książka, książka papierowa czy elektroniczna za i przeciw, różnica między książką tradycyjną a cyfrową, e-book czy książka, zalety i wady e-booka, zalety książek papierowych.